Jeśli pracujesz na stojąco, pod koniec dnia twoje nogi są pewnie ciężkie i opuchnięte. Podobnie, jeśli większość dnia spędzasz za biurkiem i nie dbasz o to, żeby od czasu do czasu rozprostować kości.
Jak ulżyć ciężkim nogom
Wydawałoby się, że te dwie sytuacje są przeciwstawne, więc i trudno szukać jednego rozwiązania. Jednak kiedy zrozumiesz, jak działają żyły w nogach, wszystko stanie się jasne. W żyłach płynie krew, która po oddaniu tlenu i substancji odżywczych z okolicznych tkanek, powinna wrócić do serca. Czyli w przypadku nóg, musi popłynąć do góry. Wbrew grawitacji. To trudne zadanie, ale żyły mają wsparcie. Są otoczone mięśniami, które kurcząc się, wywierają na żyły nacisk i pomagają przepychać krew.
Kiedy stoisz cały dzień, to siła grawitacji wygrywa. Coraz więcej krwi zostaje “na dole” i zaczyna przeciekać przez żyły. W tkankach gromadzi się płyn i powstaje obrzęk. Zmęczone mięśnie mają trudniejsze zadanie, nogi stają się ciężkie. Kiedy siedzisz, dodatkowo ucisk w wyższych częściach nóg utrudnia odpływ krwi.
Czy bielizna kompresyjna może zastąpić ruch?
Nie może i nie próbuj w ten sposób oszukiwać natury. Ale warto z niej korzystać, kiedy twój tryb życia wymusza długotrwałe stanie lub siedzenie. Ucisk powodowany przez podkolanówki czy pończochy, będzie zapobiegać gromadzeniu się płynu w tkankach i wspierać odpływ krwi. Dzięki temu ulga będzie wyraźnie odczuwalna.
Bielizna kompresyjna, mimo że uciska dosyć mocno, jeśli jest odpowiednio dobrana, nie powinna sprawiać dyskomfortu. Stopień ucisku też powinien być dobrany do potrzeb. Jeśli chcesz tylko ulżyć opuchniętym nogom, wybierz bieliznę kompresyjną o najniższym stopniu ucisku. Jeśli masz żylaki albo cukrzycę, prawdopodobnie będziesz potrzebować tych mocniejszych. Dla bezpieczeństwa skonsultuj to najpierw z lekarzem. Nie tylko wykluczy on ewentualne przeciwwskazania, ale pomoże dobrać odpowiedni rozmiar, co jest niezwykle istotne. Bielizna kompresyjna z większą siłą ucisku, jest bowiem formą leczenia “szytą na miarę”.